Tomasz Czaplicki

jelenia góra 07.07.1988, freestyle kajakowy, kajakarstwo górskie, nurkowanie, pływanie, ratownictow wodne i narciarskie,






freestyle kajakowy:

- wielokrotny Mistrz Polski,
- zwycięzca Pucharu Świata 2016,
- srebrny medalista Mistrzostw Europy 2016,
- zwyciezca Pucharu Europy 2015,
- brązowy medalista Mistrzostw Świata 2013.

Wychowałem się nad wodą. Już w wieku 6 lat nurkowałem z moim Ojcem w Turcji, Chorwacji i w Polsce. Miałem tylko 6 lat, ale już ciągnęło mnie do wody. Rodzice widzieli, że woda mnie przyciąga, więc zawsze jak byliśmy nad jeziorem Pilchowickim, czy na wyjazdach, to ubierali mnie w specjalnie uszytą przez moją Mamę kamizelkę, żeby nie podtopiło mnie jakbym przypadkiem lub nie przypadkiem wpadł do wody. W wieku 6-7 lat zacząłem pływać na nartach wodnych i choć ręce jeszcze miałem słabiutkie, to zawziąłem się i w końcu udało mi się po kilkunastu próbach utrzymać hol, którym ciągnie się narciarza za motorówką i wystartować. Przepłynąłem pół jeziora i od tamtej pory codziennie w wakacje pływaliśmy z Tatą na nartach.
Ciągnęło mnie do wszystkich sportów wodnych a przede wszystkim do motorowodnych. W wieku 10 lat zacząłem pływać na jednym z pierwszych na naszym terenie skuterze wodnym. Paradoksalnie od tego momentu zaczęła się moja droga. W 1998 roku miałem wypadek na skuterze wodnym. Omal nie straciłem nogi i cale wakacje spędziłem w szpitalu od czasu do czasu wychodząc na przepustki pomiędzy zabiegami, których miałem 4. Byłem dzieckiem, nie mogłem chodzić, biegać, pływać… W zasadzie nie mogłem nic robić. Tata bardzo przejął się moja sytuacją, z resztą to On ściągnął mnie ze skutera i udzielił mi pomocy. W moje dziesiąte urodziny przyniósł mi do szpitala prezent. Były to piękne żółto-fioletowe narty wodne. Bardzo się ucieszyłem no i nabrałem motywacji żeby jak najszybciej wrócić do sprawności. Był to początek mojego leczenia, ale wiedziałem, że ono kiedyś się skończy a wtedy będę mógł wypróbować moje piękne nowe narty.
 
 
Podczas jednej z przerw między operacjami kolana Tata zaniósł mnie na rękach na pomost u nas nad Jeziorem Pilchowickim i wsadził mnie do wielkiego dwuosobowego kajaka. Dał mi do ręki wielkie, ponad dwumetrowe, drewniane wiosło i zacząłem sobie wiosłować spokojnie po jeziorze. Najbardziej podobało mi się kiedy ktoś przepłyną motorówką tuż obok mnie i robił dużą falę, na której mogłem „pogibać się” kajakiem. W dwa lata później pojechałem z moim Ojcem na spływ kajakowy na Bobrze, na którym Tata organizował zabezpieczenie ratownicze. Wtedy kiedy zobaczyłem na czym polega pływanie rzek górskich i od razu zrozumiałem, że to chcę robić w życiu. Byłem dzieckiem, miałem 12 lat i już wiedziałem, że kajakarstwo górskie jest tym czymś, co będę robił w życiu. W tym samym roku za pieniądze z odszkodowania kupiłem swój pierwszy kajak. Kajak kosztował jakieś 900 zł, odszkodowanie wyniosło znacznie mniej, więc Tata dołożył mi brakującą sumę i tak zacząłem jeździć na spływy kajakowe na Bóbr, Dunajec i Poprad. Na swoim drugim spływie kajakowym na Dunajcu w 2002 roku zobaczyłem zawody w kajakowym rodeo na torze kajakowym Wietrznice i poczułem, że to jest to. Zawodnicy wykonywali jakieś ewolucje, wywrotki, eskimoski i po raz kolejny poczułem, że to jest właśnie to. Już w 2004 roku umiałem eskimoskę (obrót w kajaku z powrotem po wywrotce) i zaczynałem robić pierwsze figury Freestyle’owe. Pływałem już po rzekach górskich tj. Kamienna koło Szklarskiej Porębie (najtrudniejsza rzeka w Polsce) i Białce Tatrzańskiej. 
Każdy wolny moment od 1998 roku przeznaczałem na treningi pływackie w klubie JWOPR Orka, bo rozumiałem, że muszę wszechstronnie się rozwijać i pływałem na kajaku.
 

Startowałem w wielu zawodach pływackich i zdobywałem medale na zawodach o zasięgu Dolnośląskim. Nieraz bywało tak, że na basen przychodziłem na rozpływanie przed siódmą rano, a po szkole wracałem na trening zasadniczy. Kiedy miałem więcej roboty w szkole i nie mogłem pływać o normalnej porze, to Tata zabierał mnie na basen do Bolesławca, Jawora, Bogatyni, Lubania, czy Zgorzelca gdzie nieraz pływałem do późnych godzin nocnych wpław a z czasem tez na kajaku. W 2002 roku zostałem młodszym ratownikiem WOPR.  W 2004 roku w wieku 16 lat coraz więcej czasu poświęcałem na kajakarstwo. W 2005 roku startowałem w zawodach pływackich i przygotowywałem się do moich pierwszych zawodów we Freestyle’u Kajakowym.
16 kwietnia 2005 roku wystartowałem w Pucharze Polski we Freestyle’u Kajakowym w Zabierzowie pod Krakowem i wygrałem w kategorii juniorów notami punktowymi zbliżając się do czołówki kategorii seniorów. Jeden z medalistów w kategorii K1M (seniorów) zapytał się mnie dlaczego ja nie startuję z nimi na co odparłem, że jestem juniorem… 
W czerwcu 2006 roku zostałem Mistrzem Polski Juniorów we Freestyle’u Kajakowym w punktacji moich przejazdów wyprzedzając Mistrza Polski seniorów. Jeszcze więcej czasu spędzałem na kajaku. Trenowałem już 6 dni w tygodniu stosując treningi ogólnorozwojowe i ukierunkowane. Zacząłem startować w Czechach i na Słowacji. W tym samym roku zwyciężyłem w Otwartych Mistrzostwach Słowacji w Kategorii Juniorów i zająłem wysokie 5 miejsce w kategorii Seniorów.
 
Piąłem się w górę intensywnie ucząc się nowych ewolucji obserwując europejską czołówkę. Wiele z ewolucji tj. Space Godzilla, czy kombinacje tj. Tricky Woo do Loopa wykonałem jako pierwszy z Polaków. W 2007 roku przeszedłem z racji wieku do kategorii seniorów. Zostałem Mistrzem Polski, wygrałem Loop’a 2007 razem z kolegami z Teamu wystartowaliśmy w Pucharze Europy we Freestyle’u Kajakowym, w którym udało mi się zająć wysokie miejsca tj. 6 w Lienz (Austria), 7 w Crecente (Hiszpania) i 9 na rzece Pite River (Szwecja). Przetarliśmy szlak w zawodach zagranicznych.
Coraz bardziej czułem, że jestem w stanie piąć się coraz wyżej i pomimo ograniczeń związanych ze szkołą (matura) i finansami sumiennie ćwiczyłem przygotowując się do kolejnych zawodów. W 2008 roku po raz drugi z rzędu zostałem Mistrzem Polski. Wziąłem udział po raz pierwszy w Mistrzostwach Europy i zadebiutowałem w zawodach z cyklu Pucharu Świata ICF. W klasyfikacji generalnej sklasyfikowano mnie na 19 pozycji wśród światowej czołówki Freestyle’u Kajakowego a na zawodach w Pradze uplasowałem się na 9 miejscu. W 2009 roku wraz z naszym teamem zaangażowałem się w organizacje Mistrzostw Polski we Freestyle’u Kajakowym w Jeleniej Górze, które rok rocznie organizujemy do dzisiaj. 
Pasja do sportu spowodowała, że związałem z nim swoją przyszłość. W 2007 roku rozpocząłem studia na kierunku Wychowanie Fizyczne na Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie. Od samego początku wiedziałem, że chcę posiąść wiedzę, z zakresu teorii treningu, fizjologii, metodyki nauczania i treningu sportowego bym mógł rozwijać się we Freestyle’u Kajakowym.
 
W 2010 roku ukończyłem studia Licencjackie w Krakowie i przeniosłem się na studia magisterskie do Wrocławia. Rzeczy o których się uczyłem starałem się przenieść na mój trening. W tym samym roku po raz piąty z rzędu zdobyłem tytuł Mistrza Polski. Wziąłem udział w Pucharze Świata i zająłem 9 miejsce w klasyfikacji generalnej. Wziąłem udział w Mistrzostwach Europy w Austriackim Lienz i zająłem 7 miejsce plasując się tuż za finałową czołówką. Pomimo trudności natury finansowej starałem się jak najlepiej przygotować do kolejnych zawodów. Moja rodzina a szczególnie Tata nie szczędzili czasu i środków abym mógł rozwijać swoje umiejętności. W 2011 roku w moim drugim starcie w Mistrzostwach Świata w Plattling w Niemczech zająłem 7 miejsce w kategorii K1SM w kajaku zupełnie nieprzystosowanym do wymogów tej kategorii ocierając się o finałową piątkę. Starty w kategorii K1M przestały mi wystarczać. Rozumiałem, że ćwicząc wykonywanie figur na innym sprzęcie np. w kategorii C1 (kanadyjek) i startując w innych konkurencjach wszechstronnie rozwijam swoje umiejętności. Spowodowało, to że zacząłem zdobywać tytuły Mistrza Polski również w kategorii K1SM i C1. W tym samym roku po ciężko przepracowanej zimie na treningach basenowych z kajakiem i ogólnorozwojowym w górach, w których też pracowałem jako instruktor snowboardu. Zdobyłem kolejny w swojej karierze tytuł Halowego Mistrza Polski. Aby móc zdążyć na trening techniczny z kajakiem na basenie w Zgorzelcu i dojechać na godzinę 9:30 do Szklarskiej Poręby do pracy wstawałem o 4:30 rano 5 razy w tygodniu, żeby o 6:15 jako pierwszy wejść na basen. Dziennie musiałem autem przemierzać spore odległości na trasie Pilchowice-Zgorzelec-Szklarska Poręba-Pilchowice. W pracy nieraz było ciężko, nieraz bardzo zimno i po dniu zaczętym o godzinie 4:30 po powrocie do domu około 17-18 a czasem 21 siadałem jeszcze do mojej pracy magisterskiej. Pod koniec 2011 roku zacząłem trenować z Zosią Tułą, która dołączyła do Teamu po zdobyciu srebra w Mistrzostwach Polski. 
 
 
W 2012 roku po kolejnej ciężko przepracowanej zimie na siłowni, na stoku i na basenie odniosłem sukces w Halowych Mistrzostwach Polski zajmując 1 miejsce w kategorii K1M, jak też swój pierwszy znaczący sukces trenerski. Zawodniczka naszego teamu Zosia Tuła, której treningami zacząłem kierować pod koniec 2011 roku zdobyła tytuł Halowej Mistrzyni Polski 2012 a potem tytuły Mistrzyni Polski w kategorii K1K i K1SK na Mistrzostwach Polski w Jeleniej Górze. Nasz team wystartował w kolejnych tym sezonie w kilku bardzo ważnych imprezach z których wróciliśmy z medalami. 30 czerwca 2012 roku w finale Mistrzostw Europy w kategorii K1SM zdobyłem srebrny medal, a mój kolega z team’u Michał Wrzal zajął 4 miejsce. W sierpniu wylecieliśmy z Zosią do USA na Puchary Świata, w których udało mi się zdobyć 3 medale, dwa brązowe i ten najcenniejszy dla mnie srebrny w klasyfikacji generalnej.
Po powrocie z USA obroniłem swoją pracę magisterską pod tytułem „Trening siły we Freestyle’u Kajakowym”. Zdałem egzamin trenerski na stopień trenera kajakarstwa.
Przez te wszystkie lata treningów, startów i radzenia sobie z różnymi przeszkodami nauczyłem się wiele o samym sobie. Przebyłem długą drogę i wiem, że jestem w stanie walczyć o najważniejsze sportowe laury we Freestyle’u Kajakowym.